Rozdział 1- Gdzie, i kim ja na bogów jestem?!
Lena
Otworzyłam oczy. Leżałam w dość dużej sali, na łożu z baldachimem. Zamrugałam zdziwiona i usiadłam.
-Co.... gdzie....-mruknęłam. Nie miałam zielonego pojęcia gdzie, ani... kim jestem.
Zamknęłąm oczy, wzięłam głęboki oddech i próbowałam sobie cokolwiek przypomnieć.
Jestem półbogiem.... dzieckiem greckiego boga i śmiertelniczki...... mój boski rodzic, to ojciec.... tak na pewno bóg nie bogini.....
-Halo?-usłyszałam cichy dziewczęcy głos.
-A!-wrzasnęłam i podsunęłam się na zam kraniec łóżka. Na środku pokoju, który wcześniej na pewno był pusty, stała niewysoka, szczupła dziewczyna. Jej skóra była lekko zielonkawego koloru, ale oczy były duże i niebieskie, długie, kasztanowe włosy, spływały w lekkich falach na jej zieloną sukienkę na ramiączkac…
Prolog- Porywa mnie zbzikowana staruszka
Oliwia
-Jak myślicie, o co im może teraz chodzić?-spytałam się.
-O coś na pewno-stwierdził Autko.- Może chcą z nami porozmawiać, jakie liceum wybrać? Albo porozmawiać o dojrzewianiu? Drogi dzieci-zaczął parodiować głos Jupitera.
-Na pewno Autko-parsknęła Lena. Siedziała obok Kamila i opierała głowę o jego ramię.
-Uważaj, bo dostaniesz piorunem-ostrzegł syna Neptuna, Janek, uśmiechając się wesoło.
-Bardzo się boję-muknał Autko.
-Powinieneś-zaśmiał się syn Hermesa.
-Chyba ty-wtrąciła się Mary. Ona i Kamil, ostatnio ciągle sobie dogryzają.
-Chodzcie-Majka wstała.-Możemy już wejść.
-Skąd wiesz?-spytałam się córki Afrodyty. Zazwyczaj, dzieci bogini miłości umieją francuski, a ona ume czytać w myślach, przepraszam, w emocjach. Jestem córką Hekate, bogi…
Było, było.... ale się skończyło
Wiem, że za dużo osób tego nie przeczyta, więc nie muszę się martwić. :D
Chodzi, o to moje nowe opowiadanie. Apollo, stwierdził, że, no po prostu, żebym tego nie ciągnęła.
Mój tatko jest niezły, prawda?
Za to, z własnego widzimisie, postanowiłam zacząć, kontynuację ,,Herosi, czas Polski". Będzie dość dziwne.... no dziwne na pewno, ale chciałabym poznać wasze opinie.
A więc jednocześnie żegnam i witam! :)
Zaginiony/ rozdział 10
Stałabym tam dalej, gdyby nie Louis, który podszedł i zerknął na zdjęcie.
- Kto to?
- Mój brat.- mruknęłam. - Ale co to ma niby być??!! - wskazałam na dziwny a' la wierszyk.
- Przepowiednia. - Zetes wyglądał na wyraźnie znudzonego. - Coś co może dotyczyć ciebie i Nathana. Ale to nie jest pewne. Prawda, Rachel? - Ruda dziewczyna skrzywiła się, jakby napiła się soku z cytryny. Z niechęcią potaknęła i stanęła obok mnie.
- Jestem Wyrocznią Delficką, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam. - mruknęła, przyglądając się przepowiedni.
- Wiesz, co to może znaczyć? - spytałam. Zaprzeczyła. Zamiast niej odpowiedział Jason.
- Pierwszy wers jest łatwy. Po prostu nie dożyjesz szesnastu lat.
- Ale ja przeżyłem. - odezwał się ciemnowłosy chłopak z morskimi oczami…
Rozdział 10 - Podążam za pułapką
Nareszcie publikuje mój dziesiąty rozdział. Na razie chciałbym wam wszystkim podziękować za czytanie mojego bloga i pisanie komentarzy. To jest naprawde motywujące. Dziękuje i zapraszam :-)
Wybiła północ. Pełnia księżyca oświetlała cały Manhattan. Wiał lekki, chłodny wiaterek. Na niebie nie było nawet jednej chmurki. Była to piękna, letnia noc.
A my nawet nie ruszyliśmy. Byliśmy zmęczeni po całym dniu. Postanowiliśmy się tu zatrzymać - w Central Parku. Nie miałem ochoty spać na trawie. Na szczęście jednak wielki plecak Rachel się przydał. Był w nim (dzięki bogom) namiot. Coprawda trzeba było go złożyć, ale Tedd obiecał nam się tym zająć.
Wtym czasie postanowiłem przejść się dookoła. Central Park w nocy wydawał mi się jeszcze piękniejszy. W je…
Iluzjonistka- rozdział 7
Welcome! Willkommen! Witam! (bogowie co ja piszę xD) Moja wesoła twórczość powraca! ;) Nie będę przesładzać, boję się, że zrobię z tego opowiadania coś w stylu Igrzysk Śmierci xD Śmierć to główne słowo :D Zapraszam!
Spojrzałam prosto w szkliste oczy wyroczni. Z jej ust sączył się zielony dym.
Ci, którzy odeszli, powrócą niebawem.
Drogę w ciemności wybierzesz dla siebie
Syn Hermesa wrogiem ci będzie
Przyjaciel z ogniem pomoże w potrzebie
Twe nogi i rękę ziemia pogrzebie.
To, czy zaznasz szczęścia zależy od ciebie.
Tak wystraszona jeszcze nie byłam. Ta przepowiednia nie dotyczyła misji, tylko mojego życia. Po co ja tam lazłam. Zbiegłam ze strychu. Serce biło mi jak oszalałe. Na nieszczęście natkęłam sie na Chejrona. Gdy zobaczył mój wyraaz twarzy…
...
Ja nie potrafię pisać bloga. Już kiedyś próbowałam ale nic nie potrafiłam wymyśleć. Wiem jestem głupia. Napisałam to tylko żeby dostać odznakę xD
Rozdział 9 - Moje tenisówki dymią
To jest już dziewiąty rozdział powieści ,,Syn Nieba"
Zapraszam :-)
Spadałem w dół. Byłem ze sto metrów nad Nowym Yorkiem. Strasznie panikowałem. To już był koniec. Martwiłem się strasznie. Co będzie z Rachel, z Obozem Herosów, ze światem? Jeżeli Uranos zdobędzie Sierp Kronosa, wszystkie potwory uciekną z Tartaru... Na zawsze.
Tym razem byłem pod jeszcze większą presją. Ledwo udało mi się przeżyć na pegazie, kiedy o mało co nie trafiły w nas kule armatnie. Przeżyłem tylko dlatego, że pojawiło się ,,Pole Siłowe"... Tarcza. Jak ona się tam znalazła? Pojawiła się zaraz po tym, jak ją sobie wyobraziłem. To mi dało dużo do myślenia.
A jeżeli ja naprawdę mam wielkie moce, o których mama mi mówiła. Może to jest moja moc: tworzenie różnych rzeczy za po…
Zaginiony/ rozdział 9
Nie miałam ochoty na pójście do stołówki, ale pomyślałam sobie, że dzisiaj już dosyć namieszałam. Niepewnie weszłam do jasno oświetlonego pomieszczenia. Poczułam na sobie spojrzenie większości dzieciaków. O ile się nie mylę powinnam usiąść tam, gdzie jest stolik domku Hermesa. Zobaczyłam Louisa, pokazującego, bym usiadła do jego grupy. Idąc na miejsce podeszłam do Annabeth. Niechętnie przerwała rozmowę z prawdopodobnie przyrodnim bratem i spojrzała na mnie z niezbyt zadowoloną miną. Nie ma co udawać, nieco się speszyłam.
- Sorry za rano. Chciałaś mi pomóc, a ja się zachowałam jak skończona idiotka. - wydukałam, z zainteresowaniem wpatrując się w podłogę. - Ja... po prostu.... nie wiem co robić.... - urwałam. Annabeth przez chwilę milczała. …
Iluzjonistka- rozdział 6
I znów was trochę pomęczę moją wesołą twórczością :D (tym razem naprawdę wesołą (no, w miarę))
Siedziałam już przy nim trzy godziny. Dalej się nie obudził. Byłam makabrycznie zmęczona, więc kazano mi się położyć spać. Zrobiłam to niechętnie. W nocy męczyły mnie koszmary.
-Córko Hekate, twój czas nadchodzi... -Słyszę dziwny syczący głos. Rozglądam się. Znajduję się na pogorzelisku wojennym. Dookoła mnie leżą ludzie... Niektórzy cali we krwi... Wszyscy z jednakowo szeroko, otworzonymi w przerażeniu oczami. Odnajduję w tłumie wzrok twarze znajomych i przyjaciół. Percy, Annabeth... Są też osoby całkowicie mi nie znane. Na podwyższeniu stoi mężczyzna. Po pierwszym spojrzeniu wiem, kto to jest. Kronos. Śmieje się złowieszczo. Patrzy na mnie złotym…
Dzieci Śmierci
Okej, to ma być kontynuacja Córki Mgły, którą obiecałam już dawno temu. Miałam wstawić w sobotę, ale wyjeżdżam, więc, postanowiłam wstawić dziś. Po tytule można się domyślić, kto będzie głównymi narratorami :) Pisane tak samo jak Córka Mgły. Zapraszam serdecznie. Postaram się nie wstawiać piosenek. To opowiadanie, nie będzie tak makabryczne ;)
Nico
Siedzę przygnębiony przy ognisku. Przed oczami migają mi obrazy Bianki i Any. Nie zobaczę już żadnej z nich. Bianca nie żyje, a Ana… nie wiem co się stało, ale nie wyczuwam jej w świecie duchów. I jestem pewien, że wciąż żyje. Zbiera mi się na płacz. Przypominam sobie ceremonię. Ruby wrzuciła czarno- srebrny całun prosto w ogień. Przywołuję ducha siostry. Chcę z nią porozmawiać. Po odprawieniu st…
"Inna" Rozdział 3 cz.2
Witajcie Herosi!Pojawiam się tu z nieco opóźnonym rozdziałem 3 jako Infinity0017.Przepraszam,że tak długo zeszło mi pisanie tego rozdziału,a tak właściwie z jego 2cz.Zapraszam do czytania!
Rozdział 3 cz.2
Wszyscy zaczęli coś pomiędzy sobą szeptać.Nie wiedziałam o co im chodzi.Nie rozumiem.Gdy już myślałam,że wszystko będzie dobrze znowu się myliłam.Znowu wszyscy myślą,że jestem inna.Łudziłam się,że będzie inaczej.Straciłam nadzieję.Jak ja mam się teraz czuć?Opuszczona,odepchnięta,inna od wszystkich?Już sama nie wiem.
Gdy wszyscy się rozeszli poszłam nad jezioro.Wiem,że było już całkiem późno,ale mimo to nie chciało mi się spać.Pamiętam,że zawsze nie spałam do późna.To była moja pora do rozmyślań,rozważań i podejmowania decyzji.Najlepsze pomys…
Rozdział 1 ,,Tajemnicza śmierć "
- 1 Tajemnicza śmierć
- 2 Smutne Wieści
- 3 Przyjaźń i miłość do czwego prowadzą
- 4 Mętlik w głowie
- 5 Kłamstwo boli wiele razy gdy je się wspomina prawda tylko raz
- 6 Ludzie są jak chmury przemijają
- 7 Jason błyskawica w drodze
Piper
Wojna z Gają się skończyła ,ale zebrała duże żniwa . Rayanie i Nico udało się dotrzeć do obozu i zażegnać wojnę między obozami . Wyruszali nam już pomóc ,ale zjawili się pod koniec bitwy . Było już po wszystkim. Pomagali nam bogowie wiatry oraz Nemezis ,Afrodyta i Pan .D ,ale to nie zmienia faktu ,że zabiłam Hazel . Zrobiłam sobie z niej żywą tarcze nigdy sobie tego nie wybaczę . Przeze mnie Frank próbował się zabić .Natomiast moje relacje z Jason’em znacznie się osłabiły oddaliliśmy się od siebie . Od kont stał się pomniejszym bogie…
Iluzjonistka - rozdział 5
Dobra, w związku z tym, że trudno mi się pisze, zmieniam perspektywę. Zapraszam do czytania ;)
Dzis był wielki dzień. Właśnie mniej więcej rozpoczął się obóz. Wstałam spokojnie. Odszukałam wzrokiem łóżko Ethana Nakamury. Zaklęłam. A jednak zrobił to. Uderzyło we mnie wielkie poczucie winy. To przeze mnie odszedł. Ale szybko porzuciłam ponure myśli. Wstałam, ubrałam się i popędziłam coś zjeść. Byłam okropnie głodna. Nie jadłam od wczoraj. Wtedy zobaczyłam jak niosą kogoś na noszach. Podbiegłam od razu do nich. Przez chwilę moje serce przestało bić, ale jak zobaczyłam, że to ktoś inny, to w miarę się uspokoiłam. Poszłam za nimi. Zapewne kolejny półbóg. Miał ciemne włosy i jasne, prawie jasnoszare oczy. Miał rozcięty łuk brwiowy. Krew lała się…
Iluzjonistka- rozdział 4
Znów ja :D Mam wenę, więc piszę. Liczę, że nie będzie to najgorszy z rozdziałów. I jakby się nie ładowało, to przepraszam, bo komputer ucina mi trochę tekstu :(
Wspinając się po morderczej ścianie do wspinaczki, ludzi nachodzą naróżniejsze przemyślenia. Rebecca zastaniawiała się nad tym, jak bardzo człowiek może się wywyższać. Clarrise, mądrzyła się, odkąd wygrała ostatnie zawody w zdobywaniu sztandaru. Szczerze, wszyscy mieli już tego dosyć. Nawet jej współlokatorzy. Tymczasem Rebecca triumfowała. Po raz pierwszy, przeżyła, wspięła się na sam szczyt ścianki, z tylko jednym poparzeniem pierwszego stopnia. Zeszła ostrożnie na dół. Poszła do lecznicy opatrzyć rany. Nie było tak źle. Rebecca skończyła już dwa razy z poważnym poparzeniem.
-Rebe…
Ola córka Posejdona
|typ = Opowiadanie rozdziałowe }}
- 1 ROZDZIAŁ 1
- 2 Mój nauczyciel jest kozą
- 2.1 ROZDZIAŁ 2
- 3 Już wiem kim jest mój ojciec
Promienie słońca wpadały przez okno oświetlając cały pokój, a przy tym moją twarz. Oślepiona wstałam z łóżka i natychmiast tego pożałowałam. Nogi się pode mną ugięły i powieki zaczęły mi ciążyć, zasnełabym na stojąco gdyby nie głos mamy dobiegjący z kuchni.
- Ola wstawaj! Chyba nie chcesz się spóźnić do szkoły!
"Myślisz, że co teraz robię?"- pomyślałam.
Oczywiście muszę iść do szkoły z…
Iluzjonistka - rozdział 3
I znów ja :D Trochę was pomęczę moimi blogami ;) Zapraszam. I znowu bez tekstów piosenek (chyba).
Serce biło jej jak szalone. Zrobiła to. Nie wiedziała czemu, ale to zrobiła. I dlaczego uciekłam?!, wyrzucała sobie. Mimo to była w chwili obecnej najszczęśliwszą osobą na świecie. Poszła z wymuszonym spokojem na śniadanie. Gdy już tam dotarła, starała się zjeść, bez niekontrolowanych wybuchów radości. Ale zapewne i tak uśmiechała się jak idiotka. Obok niej z hukiem usiedli bracia Hood. Zawsze zjawiali sę w nieodpowiednim momencie. Chciała wyglądać na złą, ale jej się to nie udało. I choć zmarszczyła groźnie brwi, jej uśmiech uniemożliwił wzięcie jej za złą.
-Szkoda, że nie widziałaś miny Drew. Wyglądała, jakby chciał cię zamordować.- powiedzi…
Córka Przeciwieństw Rozdział VII " -No to, zluzuj bokserki- powiedziałam ironicznie wywracając oczami "
Przepraszam wszystkich moich czytelników za to, że rozdział nie pojawiał się tak długo . BRAK MI WENY :( Ale z wielkimi bólami jest !!!! Rozdział VII Moim zdaniem nie należy do najlepsiejszych :c
Rozdział dedykuję dla Szalonej Cherry ;)
Wybiegłam z pokoju, wciąż wciskając na siebie szorty.Wpadłam do pokoju Any i zaczęłam ją szturchać :
-Hej! Ty, blondyna obudź się !- żadnej reakcji ....,więc krzyknęłam z całych sił -RZYMIANIE ATAKUJĄ!!
Wiem, nie było to zbyt inteligentne, aczkolwiek zadziałało. Moja zielonooka przyjaciółka zapytała sennie:
-Co się stało?
-Gówno się stało- odpowiedziałam lekko poirytowana
W tym samym momencie do pokoju wpadli Reyna i Nico z mieczami .
-Gdzi…
Rozdział 8 - Otacza mnie jakieś pole siłowe
Zapraszam na ósmy rozdział :-) Tym razem będzie trochę więcej akcji.
Polecam :D
Byłem bardzo niespokojny. Już od ponad pięciu minut leciałem wraz z Rachel na pegazie. Obóz herosów był już tylko małą kropeczką. Naszym celem był teraz Manhattan. Z taką prędkością myślałem, że dolecimy tam za jakieś kilka minut. Pegaz był naprawde szybki.
Najgorsze było to, że nigdy wcześniej nie dosiadałem pegaza. A co jeżeli zginę w trakcie lądowania? Co prawda nie mam żadnych szans z Uranosem. I tak prędzej czy później zginę, ale... już teraz?
Było mi bardzo zimno. Miałem na sobie tylko krótkie spodenki i T-shirt. Ciekawiło mnie jednak o czym myślała Rachel. Czyżby o tej rozmowie z Chejronem? Nic mi nie zdradziła, ale była strasznie rozkojarzona. Nagle Rachel …
Iluzjonistka- rozdział 2
Drugi rozdział. Tym razem bez piosenek.(Chyba)
Minęło trochę czasu. Rebecca szybko zadomowiła się w domku Hermesa. Zdobyła nowych przyjaciół. W końcu czuła się potrzebna. Chociaż nie posiadła swojego domku. Była córką Hekate, bogini Magii. Przez ten czas podrosła kilka centymetrów, zaczęła bardziej dbać o siebie. Wcześniej żyła na ulicy. Uciekła z domu. Pałętała się samotnie po ulicach. A teraz stała się bardziej radosna. Została całoroczną obozowiczką.
Tego dnia spacerowała po polu truskawek. Nuciła coś. Lubiła zapach tych owoców. Potajemnie je podjadała. Usłyszała czyjeś kroki. Ten chłopak wciąż próbował jej zrobić na złość. Był strasznie irytujący. A także słodki, mądry, przystojny... Szczerze mówiąc podkochiwała się w nim, choć nigdy by…
"Inna" Rozdział 3
Cześć, to znowu ja Infinity0017! Aż cieplej na sercu mi się robi,gdy widzę ile miłych i strasznie mnie motywujących komentarzy zostawiacie pod kolejnymi rozdziałami mojego opowiadania.Od razu przpraszam Was,że tak krótko.To ja już nie przedłużam.ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!
PS.Jest to narazie cz.1 tego rozdziału.
Rozdział 3
Obóz wyglądał jak zwykła kolonia,gdzie przyjeżdzają dzieciaki na wakacje.Jednak każdy kto tak sądzi,myli się.Otóż jest to obóz dla herosów.Heros(inaczej półbóg) ma jednego boskiego rodzica,greckiego lub rzymskiego,drugim rodzicem półboga jest śmiertelnik.Czasami bywa,że taka osoba ma jakieś specjalne zdolności,np.niektóre dzieci Apolla mogą uzdrawiać.W obozie jest m.in.: arena do szermierki,kuźnia,głównie dla dzieci Hefajstosa…
Iluzjonistka
Hej! To znowu ja. Piszę kolejne opowiadanie i mam nadzieję, że też się spodoba. Tym razem historia inna, ale też o córce Hekate. Będę pisać trochę inaczej niż blog nr 1. Zapraszam. Uwaga: może zawierać śladowe ilości tekstów piosenek.
Nie pamiętam absolutnie nic. Niewiem czy to jawa czy sen. W głębi mnie, wciąż narasta krzyk. Lecz powstrzymuje mnie ta potworna cisza. Jestem samotna w ciemnościach. Jedyną rzeczą, którą mam ze starego życia, to srebrna bransoletka z pseudonimem. Iluzjonistka. Jest jeszcze naszyjnik z dziwnymi koralikami. Znam też swoje imię i nazwisko. Rebecca Parker. Tylko to pamiętam. Nie wiem co to za miejsce, ani w jakim celu się tu znalazłam. Chcę wrócić, ale nie wiem dokąd. Co jakiś czas doświadczam przebłysków wspomni…
"Inna" rozdział 2
Hej tu Infinity0017! Jest mi bardzo miło,że pod pierwszym rozdziałem pojawiło się kilka miłych komentarzy.Dzięki temu zmotywowało mnie to do dalszego pisania.Dziękuje Wam bardzo!
ROZDZIAŁ 2
Obudziłam się w nieznanym mi miejscu.Był to niewielki pokoik utrzymany w jasny kolorach,głównie w bieli.Moim pierwszym skojerzeniem była sala szpitalna.Już na samą myśl o tym zrobiło mi się nie dobrze.Na szczęście okazało się,że nie byłam tu sama.Tuż przy samych drzwiach stały dwie osoby tak zajęte swoją kłutnią,że nawet nie zauważyły kiedy się obudziłam.Dostrzegłam,że ta "osoba",która stoi do mnie tyłem od pasa w dół jest koniem.Czy to jest nienormalne?Tak.Drugą osobą uczestniczącą w tej kłótni jest chłopak ok.16-18 lat.Miał blond włosy i stalowo błekitn…
Zaginiony/ rozdział 8
Sorry, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam weny i przede wszystkim czasu. Pisać dalej, czy nie? :)
_____________________________________________________________________________________________________________________
Zaskoczył mnie wystrój wnętrza. Na ścianach wisiały plakaty z centaurami. Wszędzie walały się płyty z przebojami lat.. o ja nie mogę! 30', 40', 50'! Taa... Ciekawe którego wieku... Na środku stał ogromny komputer. Niesamowite... Taki prehistoryczny obóz z sprzętem elektronicznym? Normalnie cud... Zobaczyłam ciemnoskórego chłopaka z czarnymi, kędzierzawymi włosami. Gdy podszedł zauważyłam, że ma małe różki i kopyta.
- Tylko spokojnie. Pan D. jest bardzo nerwowy. - powinnam być oburzona, że on mnie uspokaja, ale zamiast tego …
Pierwsze opowiadanie: "Inna"
Hej jestem infinity0017 to moje opowiadanie opublikowane w internecie mam nadzieję,że Wam się spodoba, a jeśli tak jak najbardziej mile widziane są komentarze.Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy, niestety interpunkcja nie jest moją dobrą stroną :) A teraz zapraszam do czytania
ROZDZIAŁ 1
Siedziałam na dachu naszej kamienicy jak zawsze,gdy czułam się samotno,czyli przebywałam tam dość często.Trzęsłam się,lecz nie z zimna tylko ze strachu na widok 2-metrowego dobermana,który w dodatku szczerzył na mnie swoje wielkie kły.Zbliżał się.Czas przygotować się na przedwczesną śmierć...
Gdy zamknęłam już oczy zastanawiając się czy będzie bolało usłyszałam świst.Nagle zdałam sobie sprawę,że nic nie poczułam.Otworzyłam oczy.Ogromnego psa już nie b…
Rozdział 7 - Dosiadam Pegaza
To już mój siódmy rozdział powieści ,,Syn Nieba".
Zapraszam :-)
Wciąż nie mogłem się opanować. Przez pawie cały dzień chodziłem po obozie w tą i z powrotem, myśląc o tej misji, która mnie czeka.
Zaraz przed zakończeniem spotkania, Chejron wspomniał, że wyruszę wraz z Rachel i Teddem na misję dziś wieczorem. Najgorsze było to, że wyruszam na pewną śmierć. Mama mi mówiła, że mam wielkie moce, ale nie wiem nawet jakie one są, ani jak ich użyć. Zapewne kiedy stanę twarzą w twarz z Uranosem, zrobi ze mnie mokrą plamę, a wtedy zyska moc zdolną zniszczyć cały świat.
Już za jakąś godzinę miałem wyruszyć z moimi towarzyszami do Las Vegas. Chejron wspomniał coś o jakimś Argusie. Mówił, że zabierze nas z Long Island i zostawi na Manhattanie, a wtedy będz…
Boże Narodzenie na ArgoII
Naszło mnie, w samym środku wakacji, na opowiadanie jak by wyglądała gwiazdka na ArgoII. Ach moj tato... nasuma mi coraz dziwniejsze pomysły :D Niezbyt mi ię udało, ale i tak wreszcie musiałam to napisać, bo to dręczyło mnie po nocach. :D Z góry mówię- TO PISAŁ APOLLO MOJĄ RĘKĄ. Ja na coś takiego w życiu bym na to nie wpadła. A więc winić jego.
***
-Hazel, podasz mi tą czerwoną bombkę?-Piper, razem z córką Plutona ozdabiała właśnie ,,ich" choinkę. Nie wiedzieli, czy dożyją gwiazdki, więc postanowili zrobić sobie gwiazdkę tu i teraz.
-Jasne, masz-Hazel podała jej ozdobę, a sama poszła zerknąć do chłopaków. Postanowili, że oni też im pomogą i uplotą łańcuch.... Cóż, tak ich to pochłonęło, że teraz nie zwracają uwagi na nic innego.
-I jak?-sp…
Rozdział 10- Poznaję 7
Oto kolejny rozdział, megachaotycznie napisany. :D
***
-C-co?-otworzyłam oczy i usiadłam. Znajdowałam się gdzieś, co na pierwszy rzut oka, przypominało lecznicę w Obozie herosów, ile razy już tam byłam....
Ale wracając- Zmarszczyłam brwi. Nie do końca pamiętałam skąd się tam wzię.... Aaa....
I wszystko wróciło. Filmik, moi nowi towarzysze, misja, Gaja. Z westchnęciem opadłam znów na poduszki. To już wolałam być nieprzytomna.
Jednak byłam strasznie ciekawa, gdzie w końcu wylądowaliśmy. Domyślałam się, ale lepiej było sprawdzić. Wstałam i zaorientowałam się, że nie mam butów! Ej.... policzę się z nimi później. Na bosych stopach, podeszłam do drzwi i wolno je otworzyłam. Skrzywiłam się jak zaczęły skrypieć.
-Super-mruknęłam. Po chwili już byłam…
Okładka Krewi Olimpu
Godzinę temu wydawnictwo Galeria Książek na facebooku opublikowało polską okładkę Krwi Olimpu. Jest ona taka sama jak angielska tyle, że oczywiście z polskimi napisami. Potwierdzona została również premiera książki, która odbędzie się już 23 października!
Stworzyłam piosenkę
Bystra miała przypływ twórczości xD i napisała pieśń, w związku z ostatnimi wydarzeniami na wiki. Jeśli ktoś coś wymyśli, niech pisze mi na tablicy zamieszczę tu.
Pieśń antypomarańczkowa
Nie rzucim Grecji skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć obozu!
My półboski naród, Olimpijski ród.
Boski szczep Zeusowy.
Nie damy, by nas gnębiła Pomarańczka!
Tak nam dopomóżcie Bogowie!
Tak nam dopomóżcie Bogowie!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy wiki
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Pomarańczowa zawierucha
Nie będzie Pomarańczka pluć nam w twarz.
Ni wiki nam kasować
Orężny legion wstanie nasz.
Hades będzie nam przewodził
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg
Tak nam dopomóżcie Bogowie!
Tak nam dopomóżcie Bogowie!
Nie damy miana wiki zgnieść!
Nie pójdziem żywo w Tartar!
W bo…
Rozdział 6 - Muszę odnaleźć Sierp Kronosa
Zapraszam na ciąg dalszy :-)
Byłem nadal w szoku. Właśnie dowiedziałem się, że moim ojcem jest Uranos, Pan Nieba.
Jakieś dwie godziny temu, Rachel wparowała do mojego pokoju i przekazała mi tę wiadomość, po czym szybko odeszła, nic nie tłumacząc. Postanowiłem nie zaprzątać tym sobie głowy. Miałem dziś ważniejsze sprawy: pójść do Wielkiego Domu i omówić z innymi szczegóły mojej misji.
Ten ranek spędziłem bardzo przyjemnie. Porozmawiałem sobie z innymi obozowiczami. Bardzo polubiłem dzieci Apollina. Byli bardzo mili i przyjaźni.
Jednak byłem bardzo niespokojny. Czekała mnie trudna misja. Wciąż nie wiedziałem jakiego obozowicza wziąć ze sobą. Kilkoro herosów proponowało mi swoją pomoc, jednak musiałem się zastanowić.
Postanowiłem już ruszyć w kier…
X
Dobra okropne dwa tygodnie. To znaczy było super i w ogóle, ale bogowie no... Niby taki wspaniały Hermes a w niektórych miejscach internetu nadal nie ma (chociaż może to i dobrze?). No więc tak moje plany co do wstawienia rozdziału i napisania czegokolwiek poszły się bujać. Ale X jak obiecałam tak wstawiam (jeszcze jedno! za nic nie mogę sobie przypomnieć o co mi chodziło z tymi snami o Hadesie :P ale to tam... Wam też się wydaje, że w moim opowiadaniu Luke, jest trochę taki... jak nie Luke?? fajnie przedstawić go z innej strony^^):
Luke wiedział, że nie należy mnie pocieszać. Dopiero po obiedzie poszłam do stajni. Spirit skubał siano. Nie wiedziałam czy jemu też jest smutno, czy nic go to nie obchodzi i jest całkowicie obojętny na to co …
Rozdział 9- Jak zemdleć 2 razy
-Normalnie mega miło-mruknęłam z sakrazmem. Kiedy tylko się odwróciłam, zobaczyłam łucznika, celującego... w moje czoło. Super powitanie.
-Kim jesteście?-usłyszałam po angielsku. Na szczęście mój megazmęczonymóżdżek pamietał jeszcze podstawy angielskiego. Skupiłam się i z mojego palca wyskoczyła mała, świecąca kuleczka. Łucznik odskoczył jak oparzony.
W tym słabym świetle, zauważyłam, że tych naszych ,,oprawców" było dwóch. Jeden przypominał z wyglądu latynoskiego elfa, miał czarne, kręcone włosy i oczy z takimi błyskami, radzącymi, by nie zostawiać go samego w pobliżu ostrych przedmiotów. Drugi, to był wysoki i potężny w budowie chińczyk.
-Черт. Свалили в большой болото- mruknęła Cherry. A brzmiało to jakoś tak: Chert . Svalili v bol'shoy …
Rozdział 8-Hola, soy el hijo Lyssy. Jugamos al poker?
-Ja....................ja.....................ja............................-wyjąkał Paiotrek, cały zielony na twarzy. Następnie dobadł do burty i zwymiotował.
-Mleko!-wrzasnął Alex(syn Lyssy) zrobił to samo.
-A mi jest po prostu niedobrze-Cherry wzruszyła ramionami i poszła w ślady chłopaków.
-A ja jeste przyzwyczajona-mruknęłam i usiadłam. Po prostu nie mogła utrzymać się na nogach. Przeniesienie mnie samej byłoby męczące, a przeniesienie w dodatku jeszcze 4 osób? Masakra.
Znajdowaliśmy się na jakimś statku, było ciemno, więc nie mogłam go rozpoznac. No, pomiając fakt, że co jakiś czas przed oczami latały mi filoletowe plamki.
-Chymn....-Olka usiadła obok mnie.-Dziwne.
-Co jest dziwne?
-Na.... na tym statku są 2 osoby, które spotkały Nemesis, w…
Rozdział 5 - Niebo grozi mi śmiercią
Zapraszam na następny rozdział :-)
Polecam
Tej nocy nie mogłem spokojnie zasnąć. Wciąż myślałem o tej przepowiedni, którą wygłosiła dziś Rachel.
Strasznie się bałem. Przepowiednia ( niestety ) była skierowana do mnie. Ciągle o niej myślałem, a najbardziej o fragmencie: ,,Niebo pochłonąć chce twe ciało". Przychodziły mi najgorsze myśli. Mało rozumiałem, ale jeśli chodziło o ,,Niebo" to odrazu przychodził mi na myśl ten sen. Ten SEN, którego się lękałem.
W przepowiedni była też mowa o pomocy przyjaciół. Chejron mi mówił, że mam czas do jutra, aby wybrać dwóch towarzyszy i aby jednym z nich był satyr ( mówił, że będzie bardzo potrzebny w misji ). Odrazu przyszedł mi na myśl Tedd, ale nie miałem do niego zbyt wielkiego zaufania. Pozostał jeszcze j…
Rozdział 7- ,,Poszukiwany syn wariatki!"
-Czyli-podsumowała Olka, jak już pokazałam jej filmik.- musimy jeszcze znaleść syna Lyssy, tak?
-No, ale nie wiemy gdzie szukać-westchnęłam.
-Może spytamy się wyroczni?-zasugerowała Cherry, bawiąc się swoim wisiorkiem.
-Nie, dajmu mu spokój, ostatnio ciągle do niego przychodzą, maluch jest już zmęczony.
-Chymn.... Apollo? Dziecko Apolla?-zasugerował Piotrek.
-Czemu nie?-Olimpia wzruszyła ramionami.
-Ok-córka Tyche przyaknęła i wyiegła z domku( byliśmy w moim). Nastepnie wparowała gwałtownie do 7.
-Yyy.... co ona robi?
-Szczerze? Nie mam zielonego pojecia.
***
-Ok, gotowi?-staliśmy na środku domku ... 19? Chyba tak, czyli domku Tyche.
-Jasne, ja zawsze jestem gotowa, na samobójcze misję! Szczególnie z udziałem Gai!-stwierdziła bez wachania Cherry. Ja…
Rozdział 6- Olimpia, córka zemsty
-A więc to są dzieci Nemezis....-powiedział Piotrek, patrząc na kilka dziewczyn, ćwiczących szermirkę.
-Tak, jedyny chłopak z tego domku,wyruszył niedawno na misję-wyjaśniła Cherry.
-Nie wygladają za miło....-syn Nike wskazał jedną z nich, miała czerwone włosy, kolczyk w nosie i całe jej ubranie było pełne ćwieków.
-No nie ma co, milutkie-mruknęłam i podeszłam do jednej z nich.
-Hej....-i uchyliłam się przed mieczem.
-Co?-dziewczyna krórą zapytałam, miała czarne, krótkie włosy, z jednym czerwonym pasemkiem, oraz brązowe oczy.
-Hej.... jestem Lena.
-Dziwne imię-skrzywiła się.
-Acha-(panuj nad emocjami)-yyy....-zająknęłam się. W końcu tych dziewczyn było sporo, która to ta właściwa!?
-Jaśniej?
-Yyy.....
-Stop!-wrzasnął nagle Piotrek.
Oczywiście inne c…
Opowiadanie 2- rozdział 5
To już piąty rozdział, a tytułu ne ma! Pobudka! :D
***
-Co ci odbiło?!-od jakiejś godziny słuchałam kazania do pani Korneli. To była Amazonka..... ups. A Piotrek? Mu się nie dostało.... później z nim podgadam.
-Może jej już trochę odpuścisz?-drugi kierownik obozu, tajemniczy mężczyzna(nikt nie wie kim on jest) siedział na krześle i przeglądał gazetę ,,Hermes News!".
-Ale ona zniszczyła nasze wyścigi!-poskarżyła się kobieta.
-Z tego co mi wiadomo, to ona tylko przyszła po córkę Tyche i już znika, prawda?
Przytaknęłam.
-No, to idź po tę dziewczynę i krzyżyk na drogę-machnął ręką, a ja czym prędzej wyszłam z Wielkiego Domu.
Ok, jestem już ja, córka Hekate, Piotrek, syn Nike, córka Tyche.... Cherry? Tak Cherry.
Czyli brakuje tylko syna Lyssy i córki…
Rozdział 4 - Moja pierwsza przepowiednia
Zapraszam na kolejny rozdział. :-)
Liczę na wasze komentarze.
Dzisiaj otrzymałem moją pierwszą przepowiednię. Tak więc wiedziałem, że moje dni są już policzone.
Zaczęło się już ściemniać. Na niebie pojawiały się już pierwsze gwiazdy. Od dawna nie byłem na żadnym ognisku. Nie wiem... z osiem lat. Rachel opowiedziała mi trochę o tym, co wtrakcie wieczornego ogniska obozowicze zazwyczaj robią. Mówiła, że wtedy opowiadamy sobie o różnych historyjkach, śpiewamy, i śmiejemy się.
Już nie pamiętałem od jak dawna się nie śmiałem. Pewnie od tego momentu, kiedy ostatni raz widziałem Cindy.
Prawie doszliśmy. Już widziałem jak Connor (tak jak nazwała go Rachel) rozpala ognisko. Byłem trochę szczęśliwy. Brakowało mi spędzania czasu z moimi przyjaciół mi z da…
Opowiadanie 2-rozdział 4
No herosi! Piszcie jaki ma być tytuł!
***
-Aaa!-wrzasnął chłopak. No.... w sumie mu się nie dziwię. Wylądowaliśmy w samym środku wyścigów rydwanów.
-Chodź-wrzasnęłam, kiedy tuż obok mnie śmignął rydwan dzieci Aresa.
-Co to...-chyba chciał zaprotestować, ale zmienił zdanie, jak rydwan Apolla śmignął mu przed nosem.
-Idę-rzucił i razem ze mną, wbiegł na środek areny, czyli trawę.
-Tu się nam nic...-znów nie dokończył, bo nagle tuż obok mojego nosa śmignęła strzała.
-Co to!?-wyksztusił.
-Strzała-wyjaśniłam i machnęłam ręką, wytrącając wszystkim herosom broń z ręki.
-To ja!-wydarłam się tak głośno, że jeden rydwan wjechał w trybuny.
Zbladłam.
-Nic ci nie jest?-spytałam, kiedy podeszliśmy do tej ruiny, która kiedyś była rydwanem.
-Yyy.... a czy wogl…
Opowiadanie 2(tytuł potem się wymyśli)- rozdział 3
-Dzień dobry-przywitałam się. Weszłam właśnie do salii, w której odbywały się zajęcia dodatkowe z matematyki, a to było mniejsce gdzie NIDGY nie pojawiłabym się z własnej woli.
-Witaj, Leno-powiedziała nauczycielka ze zdziwieniem.-Coś się stało.
-Nie, tylko czy Piotrek może wyjść wcześniej?
-No... dobrze, a czemu?
-Bo mamy zrobić projekt na angielski, a potem nie mamy jak.
Chłopak zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział tylko szybko się spakował i wyszedł
-O co chodzi?-spytał jak już wyszliśmy ze szkoły.
-Bogowie się stali-mruknęłam cicho, a głośniej dodałam.- Kojarzysz bogów greckich?
-Nie wygoniłaś mnie chyba z zajęć, tylko po to by przypominać mi moją dzisiejszą porażkę?
-Nie....
-To nie owijaj w bawełnę!-powiedział.
-Nie? Ok. jesteś dzieckiem bog…
Opowiadanie 2(tytuł potem się wymyśli)- rozdział 2
-Ok-w kadrze pojawiła się twarz jakiegoś chłopaka. Miał kręcone włosy, dziwne(niepokojące) iskierki w oczach i uśmiech mówiący, by nie zostawiać go w pobliżu ostrych narzędzi.-To na pewno bezpieczne Piper?
-Bardziej narażeni na potwory już być nie możemy-było słychać głos jakiejś dziewczyny.
-Ok, a więc-dziwaczny elf zwrócił się w kierunku kamery.-Hej, jestem ten przesławny Leo Valdez, jeden 7 z przepowiedni, bla, bla bla.... A ty pewnie jesteś tą córką.....
-Hekate-podpowiedział inny dziewczyński głos.
-Hekate. No przecież mówiłem. Ale wracając, niedawno otrzymaliśmy wiadomość od naszego ,,tajnego informatora"....
-Daj mi kamerę Leo, fatalnie opowiadasz-rozległ sie głos, tym razem chłopaka. Kamera zrobiła obrót i nagle pojawiła się twarz ja…
Opowiadanie 2(tytuł potem się wymyśli)- rozdział 1
To moje 2 opowiadanie. Z pierwszym rozstałam się dopiero wczoraj. :( Ale cóż, wena, to wena. Co do tytułu, to jeszcze nie mam pomysłu, więc propozycje możecie pisać w komentarzach. :) Zapraszam do czytania i oceniania.
***
-Jest!-wpadłam jak burza do domu i cisnęłam plecakiem pod ścianę.
-Co się stało?-Karina wyjrzała z kuchni. Karina, to moja macocha, ale jest bardzo miła i traktuje ją jak mamę.
-Zgadnij kto zajął 1 miejsce konkursie mitologicznym!-pochwaliłam się.
-Czemu mnie to nie dziwi.....-zaśmiała się kobieta i nałożyła mi obiad.
-Doszłam do finału, razem z tym Piotrkiem-parsknęłam. Piotrek to mój kolega z klasy. Zawsze dostaje najlepsze oceny i jest strasznie pewny siebię. No, ale nikt mnie nie pokona w starożytności.... zaśmiałam si…
Rozdział 3 - Spotykam Rachel
Zapraszam na kolejny rozdział powieści ,,Syn Nieba"
Polecam
Wstałem.
Dzisiaj byłem bardzo wyspany. Pewnie dlatego, że spałem na łóżku. Nie wiedziałem tylko jak się na nim znalazłem. Ale byłem szczęśliwy. Postanowiłem się rozejrzeć. Byłem w jakiejś wielkiej sali. Dookoła było sporo innych łóżek, tyle że szpitalnych. Pomyślałem, że to miejsce to coś w stylu uzdrowiska. Niektóre łóżka były zajęte. Leżeli na nich prawdopodobnie moi rówieśnicy. Chyba ranni.
Spojrzałem na lewo. Na łóżku obok siedziała jakaś osoba, ale nie widziałem jej zbyt wyraź. Po chwili, gdy wzrok mi się wyostrzył zauważyłem dziewczynę podobną do Cindy. Podobieństo było szokujące. Ta sama postawa. Te same rozpuszczone, rude włosy. Te same błyszczące, zielone oczy. Nie wiedziałem…
Krew Olimpu 1 rozdział. :D
Wraz z Wujkiem Google, podjęłam się mozolnego, tłumaczenia 1 rozdziłu Krwi Olimpu. Nie mam 100% pewności, że jest on prawdziwy, ale zawsze coś. Uprzedzam- będę dodawać po 2-3 zdania dziennie, ponieważ praca z Wujkiem Google i uświadamianie mu, że nie we wszystkich zdaniach występuje słowo ,,ser" jest długa i mozolna.
http://percyjacksonforlife.blogspot.com/2014/05/the-blood-of-olympus-chapter-1.html
Jak będą jakieś błędy to piszcie. :)
Jason
Jason nienawidził starości. Stawy go bolały Trzęsły mu się nogi. Jak próbował wspiąć na wzgórze, jego płuca terkotały niczym szkatuła pełna skał.Dzięki bogom, nie widziała jego twarzy, ale jego palce były guzowate i kościste. Wypukłe, niebieskie żyły, pulsowały na jego plecach i rękach. Nawet pachniał jak…
Herosi, czas Polski- część 30
No, ostatni rozdzialik. Miło się pisało. :) Chciałabym teraz podziękować kilku użytkownikom(na te podziękowania natchnął mnie mój tato, powiedział, że jak tego nie napiszę, to mnie wydziedziczy): SzalonaCherry (za twoje WSZYSTKIE komentarze, za jęczenie na forum, za pisanie, że jednak nie jestem aż TAK zła itp. :D polecam również jej bloga, jest ŚWIETNY! :D) Asial44(też za komentarze, i inne rzeczy, które sprawiły, że nie zrezygnowałam z tego opowiadania, tu również polecam jej GENIALNEGO bloga :D) Demigod Cela (również za komentarze :) i równie mocno polecam jej EKSTRA bloga :)) oczywiście dziękuje wszystkim innym osobom, które zostawiały komentarze. =D Dzięki.
***
I co by tu dodać?Chymn..... wiem! Mój tato, dał mi kolejny ,,bonusik" okazał…
Herosi, czas Polski- część 29
-Ale ja chce!-Pola, od początku uczty chodziła jak cień za Zeusem/Jupiterem i prosiła go o ognisko. O dziwo, bóstwu to wcale nie przeszkadzało. W końcu wziął córeczkę na ręcę.
-A czemu chcesz to ognisko?
-Bo w przedszkolu miało być, ale porwali mnie z tamtąd olbrzymi z jednym okiem, śmierdzący pomidorami. Ble!
-No dobrze, zrobimy ognisko, ale za chwilkę, dobrze?
-Dobrze-dziewczynka pocałowała Gromowładnego w policzek(czym zszokowała go tak, że aż ja puścił) i pobiegła do Jasona i Thalii.
-Cześć! Ty jesteś łowczynią?! A ty potrawisz latać?!-skakała wokół nich jak mała, gumowa piłeczka.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Siedziałam u stóp sceny i obserwowałam bogów, oraz ich dzieci.
Apollo i Artemida rozmawiali, a poważna zazwyczaj łowczyni co chwila w…
Herosi, czas Polski- część 28
-Słuchaj-szłam obok Kamila, a wokół nas trwala uczta i bal. Bogom udało się wyleczyć wszystkie swoje dzieci, sami też otrząsnęli się po tym, co zobaczyli w głowach, przez Mnesymone.
-No, zamieniam się w słuch-uśmiechnął się syn Hermesa.
-Czy.... tynielubiszrzymian?-wyrzuciłam.
Chłopak zamrugał:
-Yyy.... lubię ich.
-Nie kłam.
-Nie kłamię.
-To czemu byłeś taki nerwowy w Obozie Jupiter? Czemu z początku nie lubiłeś Autka i Oliwi? Czemu TERAZ omijasz wszystkich Rzymian, w tym Jasona, Franka i Hazel, SZEROKIM łukiem?
-Ja wcale.....
-Nie kłam!-stanęłam przed nim i założyłam ręce na piersi.-Nie kłam, tylko mów mi prawdę.
-A co cię to tak interesuję?
-No....-to mnie trochę zbiło z tropu.-Ja.... no.....
-Ok-westchnął Kamil.-Ale-rozejrzał się.-nie tutaj.
Chwyc…
Herosi, czas Polski- część 27
Mi się ten rozdział nie podoba. Po prostu. Ale jestem ciekawa waszej opinii.
***
-Bum ! Bum! Bum!-krzyczała Pola wskazując tytanidę.
Kocham tego dzieciaka!
W Mnesymone co chwila uderzał piorun, a dziewczynka nie wyglądała nawet na zmęczoną!
Uśmiechnęłam się złośliwie do tytanidy i napięłam łuk.
-Niespodzianka!-krzyknęłam i wypuściłam strzałę. Mogę śmiało powiedzieć, że idzie mi coraz lepiej, trafiłam ją w brzuch i już po chwili, zobaczyłam ichor, kre nieśmiertelnych, sączącą się z rany.
Moi przyjaciele też zaatakowali, Kamil się otrząsnął i dobył miecza, tak samo jak Janek i Mary. Majka uśmiechnęła się i naciągnęła kuszę, Autko trzymał w ręcę.... trójząb!? A dookoła Emila fruwały kawałki ziemi i jakieś głazy, kamienie.
-Mnecośtam-zaczęła Pola.…